Amanda
POV
Obudziły
mnie jasne promienie słońca, wpadające przez nie zasłonięte okno. Cóż, wczoraj
nie miałam do tego głowy, a dziś za to płacę. Od pewnego czasu zaczęłam się
dziwnie czuć i nie chodzi mi o fizyczność. W jednej chwili chce mi się płakać,
następnie śmiać, a później znów wszystko mnie dołuje. Czasem mam tego
serdecznie dość, ale pociesza mnie myśl, że to niedługo minie, bo jest tylko
kolejnym skutkiem ciąży. Niemniej jednak podziwiam moją rodzicielkę za to, że
mimo takich trudności mnie urodziła i jeszcze ma siłę by kolejny raz być w
stanie błogosławionym. Ostatnio zastanawiałam się nad opcją ponownego zajścia w
ciążę, tym razem byłoby to jednak dziecko Arthura i mam jakieś wątpliwości, choć
z drugiej strony nie chcę go zawieść.
Moje
rozmyślanie przerwał delikatny dotyk rąk na moim brzuchu, ciepły oddech na
karku oraz wilgotne pocałunki.
-Jak ci się spało kochanie?-wyszeptał mi
ukochany do ucha.
-Z tobą jak zwykle cudownie. Czemu mnie nie
obudziłeś?-zapytałem z pretensjami w głosie.
-Znów masz te swoje humorki? Nie miałem serca
by przerywać twój sen, jesteś wtedy taka słodka i bezbronna…
-Chcesz powiedzieć, że normalnie taka nie
jestem? Mam się na ciebie obrazić?
-Możesz się obrażać do woli, ale po jutrze, bo
teraz zamierzam wykorzystać każdą chwilę z wami.-westchnął, gładząc delikatnie mój
brzuch.
-Nie możemy wyjechać wszyscy razem i mieć
gdzieś twojego brata?
-Zrozum to kochanie, on nigdy nie odpuści. Mam
chociaż nadzieję, że nie będę zmuszony do zabicia go.-powiedział, pocierając
swoim nosem moją szyję.
Cały
dzień spędziliśmy na leniuchowaniu w zaciszu domowym, byliśmy tylko ja, on i
sześciu naszych przyjaciół. Jesteśmy jedną, wielką, szczęśliwą rodzinką i nie
wyobrażam sobie by kiedykolwiek było inaczej. Pod wieczór, leżąc w łóżku,
zaczęliśmy nurtujący mnie od dawna temat.
-No nie wiem, może coś hiszpańskiego? Camila,
Rebeca, Elena…
-Ale czemu od razu zakładasz, że to będzie
dziewczynka? Ja osobiście sądzę, że to chłopiec.
-Bo chcę mieć drugą księżniczkę, którą mógłbym
rozpieszczać i bronić przed chłopcami.-odpowiedział Arthur, gładząc mój brzuch,
jak to miał w zwyczaju.
-Załóżmy jednak, że to chłopiec, jakie imię?
-Dobrze, Chico jak ci się podoba?
-To imię kojarzy mi się z psem, wymyśl jakieś
inne.
-Czemu tak szybko mamy o tym myśleć? Jeszcze
nie rodzisz, więc nie widzę potrzeby, by wymyślać imiona.-jęknął, wyraźnie się
nudząc.
-Wybacz, że myślę przyszłościowo, jutro
wieczorem wyjeżdżam do mojej matki, zostawiam ciebie tu, na pastwę twojego
nienormalnego brata, a ty się pytasz czemu tak szybko? Może dlatego, że sam nie
jesteś pewien czy w ogóle przeżyjesz?
-Spokojnie kochanie, wybierzmy lepiej to imię.
Blanka, Viktoria, Kayla, Hayden, Daniel,
Alyson, Cassandra, Christopher, Olivier…
-Hola, hola, nie rozpędzaj się tak kochanie,
Hayden, Daniel, Christopher i Cassandra mi się podobają, ale dokładnie
zdecydujemy kiedy indziej, bo jestem śpiąca. Dobranoc, kocham
cię.-powiedziałam, całując go w usta i kładąc do niego tyłem. Natychmiast mnie
objął i po chwili już smacznie spałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie, że dawno nie dodawałam nic nowego, ale najnormalniej nie miałam czasu ani pomysłu co dalej może się zdarzyć. Moje myśli już od jakiegoś czasu dryfują nad wydarzeniami, które będą miały miejsce podczas walki. Chciałabym to jakoś ciekawie opisać, ale nie jestem pewna jak to w praktyce wyjdzie. Niedługo będzie koniec tego opowiadania, ale nie jestem w stanie podać ile jeszcze rozdziałów dokładnie zostało. Może dociągnę do trzydziestu rozdziałów, co byłoby super. Tak więc do następnego i mam nadzieję, że już wtedy podam wam płeć dziecka. Tak w ogóle ją już znam, ale dowiecie się z rozdziału. Dziękuje za ciekawe propozycje imion. Przyjaciółka również podrzuciła mi pomysły, ale ja ostatnio zakochałam się w jednym i bardzo możliwe, że to właśnie je wykorzystam. Dobranoc wszystkim i życzę wesołych ferii tym którzy je zaczęli albo jak ja mają jeszcze tydzień. Co do pozostałych, mam nadzieję, że były udane.
-Nie możemy wyjechać wszyscy razem i mieć
gdzieś twojego brata?
-Zrozum to kochanie, on nigdy nie odpuści. Mam
chociaż nadzieję, że nie będę zmuszony do zabicia go.-powiedział, pocierając
swoim nosem moją szyję.
Cały
dzień spędziliśmy na leniuchowaniu w zaciszu domowym, byliśmy tylko ja, on i
sześciu naszych przyjaciół. Jesteśmy jedną, wielką, szczęśliwą rodzinką i nie
wyobrażam sobie by kiedykolwiek było inaczej. Pod wieczór, leżąc w łóżku,
zaczęliśmy nurtujący mnie od dawna temat.
-No nie wiem, może coś hiszpańskiego? Camila,
Rebeca, Elena…
-Ale czemu od razu zakładasz, że to będzie
dziewczynka? Ja osobiście sądzę, że to chłopiec.
-Bo chcę mieć drugą księżniczkę, którą mógłbym
rozpieszczać i bronić przed chłopcami.-odpowiedział Arthur, gładząc mój brzuch,
jak to miał w zwyczaju.
-Załóżmy jednak, że to chłopiec, jakie imię?
-Dobrze, Chico jak ci się podoba?
-To imię kojarzy mi się z psem, wymyśl jakieś
inne.
-Czemu tak szybko mamy o tym myśleć? Jeszcze
nie rodzisz, więc nie widzę potrzeby, by wymyślać imiona.-jęknął, wyraźnie się
nudząc.
-Wybacz, że myślę przyszłościowo, jutro
wieczorem wyjeżdżam do mojej matki, zostawiam ciebie tu, na pastwę twojego
nienormalnego brata, a ty się pytasz czemu tak szybko? Może dlatego, że sam nie
jesteś pewien czy w ogóle przeżyjesz?
-Spokojnie kochanie, wybierzmy lepiej to imię.
Blanka, Viktoria, Kayla, Hayden, Daniel,
Alyson, Cassandra, Christopher, Olivier…
-Hola, hola, nie rozpędzaj się tak kochanie,
Hayden, Daniel, Christopher i Cassandra mi się podobają, ale dokładnie
zdecydujemy kiedy indziej, bo jestem śpiąca. Dobranoc, kocham
cię.-powiedziałam, całując go w usta i kładąc do niego tyłem. Natychmiast mnie
objął i po chwili już smacznie spałam.
Wybaczcie, że dawno nie dodawałam nic nowego, ale najnormalniej nie miałam czasu ani pomysłu co dalej może się zdarzyć. Moje myśli już od jakiegoś czasu dryfują nad wydarzeniami, które będą miały miejsce podczas walki. Chciałabym to jakoś ciekawie opisać, ale nie jestem pewna jak to w praktyce wyjdzie. Niedługo będzie koniec tego opowiadania, ale nie jestem w stanie podać ile jeszcze rozdziałów dokładnie zostało. Może dociągnę do trzydziestu rozdziałów, co byłoby super. Tak więc do następnego i mam nadzieję, że już wtedy podam wam płeć dziecka. Tak w ogóle ją już znam, ale dowiecie się z rozdziału. Dziękuje za ciekawe propozycje imion. Przyjaciółka również podrzuciła mi pomysły, ale ja ostatnio zakochałam się w jednym i bardzo możliwe, że to właśnie je wykorzystam. Dobranoc wszystkim i życzę wesołych ferii tym którzy je zaczęli albo jak ja mają jeszcze tydzień. Co do pozostałych, mam nadzieję, że były udane.
No no, to wreszcie jaka płeć? Ciekawa jestem jakie imię wybrałaś !! Genialne, kocham i czekam na next'a.. :D
OdpowiedzUsuńOmfg, fantastycznie tu jest. Natknęłam się na tego bloga jakąś godzinkę temu podczas nudnego popołudnia i szukania czegoś ciekawego w internecie. To co tu piszesz to mistrzostwo! :)
OdpowiedzUsuńOgarnęłam już wszystkie rozdziały i teraz czekam na kolejny, więc dawaj go szybciutko :) Ja właśnie zaczęłam ferie, nareszcie :)
http://scar-never-fade.blogspot.com/ (jeśli masz ochotę to wpadnij)
Hej kiedy next, czekam cały czas kochana :D
OdpowiedzUsuńWpadniesz do mnie na nowy? :D Kocham i pozdrawiam <3<3
http://touczuciemozeciezabic.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń